Nie wiedzieć czemu wszyscy myśleli, że dom będziemy mieli usytuowany w drugim końcu działki (jak już wspomniałem działkę mamy narożną) i w związku z tym media zaplanowali nam po drugiej stronie działki po przekątnej! Jak się połapałem projekty były już zatwierdzone i przetarg rozpisany. Z prądem sobie poradziliśmy. Znajomy,który projektował nam przyłącza jakoś to załatwił. Gorzej było z wodą/ kanalizacją. Nie udało mi się zatrzymać machiny jak już ruszyła. I tak to przed moimi oczami rozkopywali drogę i studzienki lokalizowali 35m od miejsca gdzie bym je chciał umieścić. Projektu już nie można było zmienić bo trzebaby anulować przetarg który już konkretna firma wygrała, ta by się mogła odwołać i nie wiadomo wtedy ile całość mogła by potrwać. Nie wiem czemu nikt w takich przypadkach nie pyta o zdanie samego zainteresowanego tylko ustala sobie sam gdzie przyłącza mają się znajdować. No nic w konsekwencji napisaliśmy do wodociągów pisemko, że sami zrobimysobie przyłącze, niestety kosztowało nas to dodatkową studzienkę usytuowaną w drodze i niepotrzebnie wydane dodatkowe 1700zl. Najchętniej tobym tą pierwszą wykopał i wkopał we właściwe miejsce,no ale nie można... Gazu całe szczęści jeszcze nie planowali,więc jak najszybciej udaliśmy się do nich z mapką sytuacyjną,szkicem i informacjągdzie ma być przyłącze. Co prawda nie jesteśmy jeszcze zdecydowani na ogrzewanie gazowe. Cały czas myślę o pompie ciepła powietrze-powietrze, niemniej wole dmuchaćna zimne niż potem ciągnąć nadprogramowe 30 metrów rury.